JAVOR

Info

avatar Ten rowerowy blog prowadzi javor z miasta Białystok. Mam przejechane 19800.00 km z czego 2354.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.32 km/h i się tym nie chwalę, bo i niema czym :)
Więcej o mnie.


2014 baton rowerowy bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy javor.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
47.00 km 0.00 km teren
02:46 h 16.99 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:34.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:510 m
Kalorie: 1800 kcal
Rower:Wyprawowy

744 Bieszczady dzień 6 - Komańcza, Medzilaborce, Havaj, Staśkovce

Czwartek, 8 sierpnia 2013 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 0

Szóstego dnia postanowiliśmy mniej się obijać i w końcu trochę pojeździć:).
Najpierw długie ustalenia co robimy, a że ile osób tyle różnych pomysłów, tak więc musieliśmy się podzielić.
Ja i Monika chcieliśmy popedałować na Słowację, ale że wypad ten musiał być dłuższy niż jeden dzień,
dlatego Ania postanowiła, że zostanie w Polańczyku z Krzyśkiem (który musiał pracować).
Dość późno się zebraliśmy i do Komańczy dotarliśmy samochodem ok. godziny 15:00.
Tam zrobiliśmy zakupy, wymieniliśmy walutę i o 16:00 ruszyliśmy rowerami w trasę.

W drodze do Radoszyc mijamy owieczki, które chowają się w cieniu - znów mamy 34 stopnie. Masakra.

W Radoszycach mamy przekroczyć granicę.

Jeszcze przed granicą zatrzymaliśmy się, żeby zrobić kilka fotek strumyka, przy którym znajduje sie cudowne źródełko.
Ku naszemu zaskoczeniu podjechał samochód z bagażnikiem pełnym 5 litrowych baniaków. W wodę z tego źródełka zaopatrują sie okoliczne wsie, wykorzystując ją do picia, gotowania, prania itp. Od pana, który akurat pobierał wodę usłyszeliśmy historię o uzdrowieniach.


Żeby dojechać do granicy pokonaliśmy przełęcz o wysokości 680 m n.p.m.

To ja.

Po stronie słowackiej zaczęły się świetne zjazdy oraz zachwycające widoki, a także lepsza nawierzchnia :) Sama przyjemność.



A tutaj pierwsza większa miejscowość - Medzilaborce.

Warte uwagi są znaki drogowe, wykonane z o wiele większą szczegółowością niż w Polsce:)

Przy wyjeździe z miasta rower Moniki znowu złapał gumę - tym razem wbiła się jakaś duża drzazga.
Czym prędzej zakleiliśmy dziurę bo było już późno i chcieliśmy jak najszybciej znaleźć miejsce na nocleg.

Miejscowość Havaj. Droga z wieloma podjazdami i pod wiatr.

Dalej jechaliśmy przez Makovce, a na nocleg zjechaliśmy z zaplanowanej trasy, ponieważ zaczynało się ściemniać.
Najpierw szukaliśmy miejsca na dziko, ale jakoś słabo było z takimi miejscówkami, dlatego jechaliśmy dalej i w ten sposób trafiliśmy do miejscowości Staśkovce.
Jak wytłumaczyć Słowakom że chcemy gdzieś rozbić namiot?
Trudno ich zrozumieć, a i oni nie bardzo wiedzieli o co nam chodzi, choć machaliśmy rękami i rysowaliśmy namiot w powietrzu:).
Po wielkich trudach dowiedzieliśmy się, że namiot to po ichniemu jest STAN.
O miejsce na rozbicie namiotu zapytał starostę miasteczka jakiś uprzejmy młody człowiek, bo sami ni w ząb nie dalibyśmy rady się z nikim dogadać:)
Starosta zaproponował nam dwa miejsca do wyboru: plac przy cerkwi i cmentarzu :) oraz boisko futbolowe na obrzeżach miasta.
Wybraliśmy boisko, tym bardziej że nieopodal płynęła rzeka, w której można się było umyć. Namiot rozbiliśmy standardowo o zmroku. Mocno się ze wszystkim śpieszyliśmy i ponownie niema nawet zdjęć z miejsca noclegu.
A tu mapka, brakuje 2km ale nie mam głowy gdzie one się podziały :)

Kategoria z aparatem



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa konag
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]