JAVOR

Info

avatar Ten rowerowy blog prowadzi javor z miasta Białystok. Mam przejechane 19800.00 km z czego 2354.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.32 km/h i się tym nie chwalę, bo i niema czym :)
Więcej o mnie.


2014 baton rowerowy bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy javor.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:507.25 km (w terenie 93.50 km; 18.43%)
Czas w ruchu:28:02
Średnia prędkość:18.09 km/h
Maksymalna prędkość:50.50 km/h
Suma podjazdów:2695 m
Suma kalorii:8245 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:26.70 km i 1h 28m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
01:40 h 18.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:190 m
Kalorie: kcal

196 masa krytyczna, wypadek i szpital

Piątek, 29 kwietnia 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 4

Część pierwsza to Kwietniowa Białostocka masa krytyczna. Pierwsza tak liczna na której byłem - ktoś naliczył ponad 120 rowerzystów. Trasa była też ciekawa i dłuższa niż zwykle bo wyszło około 18 km. Była policja, był mocniak z megafonem z Rowerowego Białegostoku i co najważniejsze była piękna pogoda. Zdecydowanie najfajniejsza masa na której jak dotąd byłem, zimowe też były na swój sposób ciekawe ale 10 osób to jednak nie masa :P
Po masie trochę pogaduszek ze znajomym i jego znajomym a później powrót do domu trasą troszkę okrężną. Do tego się już ściemniało, było ostro z górki, pędziłem wąskim chodnikiem i skończyłem jazdę na metalowym słupie :( Zdaje się że wlazł mi przed rower pieszy i wyminąłem go trafiając w słup ale nawet nie jestem tego na 100% pewien gdyż ocknąłem się siedząc zakrwawiony na chodniku a samego zajścia tj uderzenia i upadku nie pamiętam.
Zebrało się kilku przechodniów, ktoś miał schować rower w krzakach żebym go sobie następnego dnia zabrał, jakaś dziewczyna zadzwoniła na pogotowie i pojechałem do szpitala.
Roweru pojechał szukać (jakieś dwie godziny po zajściu) kolega ... oczywiście nie znalazł. I to pewnie tyle w temacie roweru, zaginął ... chyba że zobaczę go kiedyś na mieście jadącego, a poznam na pewno :)
No a w szpitalu zszywanie sporego rozcięcia na czole, tomografia i na łóżko na obserwację czy nie pojawią się żadne krwiaki.
Ponadto kilka siniaków i otarć ale to pestka w porównaniu z głową.
Do szpitala trafiłem w piątek wieczorem, w niedziele miałem mieć drugą tomografię i jeśli wszystko będzie ok to wyjść do domu. Ale jako że trafiły się 3 dni wolne a na oddziale neurochirurgii panuje totalny chaos to wyszedłem dopiero w środę. I też nie było łatwo bo musiałem o sobie przypominać kilka razy, inaczej leżał bym pewnie jeszcze kilka dni, a nuda była straszna :P Poza tym myślałem że oszaleję patrząc na lekarzy chodzących w tą i z powrotem i nic nie robiących, ledwo starczyło dnia żeby zrobić badanie które trwa 5 minut + może pół godziny na wyniki. No ale to w końcu polska służba zdrowia.
No ale teraz już jestem w domu, szwy już zdjęte, i wydaje się że wszystko wraca do normy. Oczywiście na razie nie mogę się przemęczać a więc i jeździć na rowerze ale i tak nie mam na czym :P
Nowy rower kupię pewnie bliżej końca miesiąca i wtedy dopiero zacznę jeździć, do kompletu kupię też kask bo jednak nigdy nie wiadomo co nas może spotkać w czasie przejażdżki.

Dane wyjazdu:
30.00 km 1.00 km teren
01:28 h 20.45 km/h:
Maks. pr.:34.10 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:140 m
Kalorie: 540 kcal

b195 praca + test piasty na mieście

Czwartek, 28 kwietnia 2011 · dodano: 28.04.2011 | Komentarze 0

Praca, a przed zachodem słońca rundka testowa przez miasto. Na mieście mijałem dwa razy Toosha ale dwa razy zobaczyłem go w ostatniej chwili i nawet nie zdążyłem się przywitać :P
Testowałem czy coś pomogła kolejna próba naprawy tylnej piasty ... kompletnie nic :( Co ją wyreguluję i poskręcam to wystarczy jeden przejazd oraz kilka większych dziur i koło już sobie lata mając co najmniej milimetr luzu przy obręczy :( Kasowałem ten luz już kilkanaście razy i ciągle robi się na nowo, kontrowałem konusa ile tylko miałem sił. Zna ktoś jakieś triki na takie przypadki? Niebardzo chcę kupować nową i zaplatać koło bo i tak już długo tym rowerem nie będę jeździł.

Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
01:13 h 20.55 km/h:
Maks. pr.:36.80 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:120 m
Kalorie: 490 kcal

b194 praca i miasto

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 0

praca + małe kółko po mieście

Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km teren
01:30 h 21.33 km/h:
Maks. pr.:38.70 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:155 m
Kalorie: 580 kcal

b193 praca + miasto

Wtorek, 26 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 0

praca, rundka po mieście, i do lidla na promocję rowerową ... niestety już było za późno :P

Dane wyjazdu:
83.00 km 48.00 km teren
05:20 h 15.56 km/h:
Maks. pr.:43.20 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:490 m
Kalorie: 1400 kcal

b192 Augustowskie kanały, jeziora i puszcza

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 2

Korzystając z pięknej pogody i chwilowego posiadania terenowego pickupa wybrałem się z koleżanką Basią do Puszczy Augustowskiej, jako ze to 100km od Białegostoku rowery jechały na pace czekając na swoją kolej :)

Zaszliśmy do punktu informacji turystycznej po mapki, zostawiliśmy auto na parkingu przy jeziorze Necko i pojechaliśmy na wschód w kierunku Mikaszówki. Miało być po szlaku rowerowym ale różnie to było, czasami był słabo oznakowany :)
Pierwszy raz troszkę zbłądziliśmy przy śluzie do jeziora Studzieniczne pod szosą do Sejn, ale chwila przerwy na fotki i znaleźliśmy prawidłową drogę.

Kawałek dalej przy tym jeziorze szlak prowadzi przez alejkę z drewnianymi dziwadłami powstałymi w 2010 roku na międzynarodowym plenerze rzeźbiarskim "Rzeźba w Puszczy". To np jest "Wejście do lasu".

A to "Dzwony puszczy" lub coś o podobnym znaczeniu.

Było tego sporo ale większość trudna do zrozumienia :P
Następnie dojechaliśmy do śluzy kanału po drugiej stronie tegoż sporego jeziora.


Jak się jednak później okazało nie powinno nas tam być, a tym bardziej nie powinniśmy jechać dalej tą drogą bo prawie okrążyliśmy jezioro co kosztowało nas niepotrzebne 6km i nie wiem ile czasu :P
Wróciliśmy jednak na optymalną trasę która prowadziła dalej po leśnym zboczu długiego kanału / rzeki Netta, i doprowadziła nas na mostek prowadzący nad jezioro Serwy. Oto ten sporawy kanał:

Kawałek dalej zaliczyliśmy sklepik w miejscowości Płaska - chyba jedyny na tym szlaku :)
Dalej mniejsze jeziorka jak Orle, Pniewno, Krzywe, aż w końcu kolejne duże jezioro Mikaszewo. Przejechaliśmy całą jego długość i gdzieś na końcu znaleźliśmy dogodne miejsce na odpoczynek dla rowerów ...

... i dla nas.

Plany były wracać inną trasą ale tak dobrze leżało się na trawce że potem już nie było czasu na inną dłuższą drogę.
Wracaliśmy więc tak samo tyle ze teraz nie błądząc :) Nad jeziorem Studzieniczne ostatni przystanek na jedzenie i zdjęcia przed Augustowem. Powstała więc częściowa panorama jeziora z prawie gładką taflą wody:

A tutaj standardowo większa wersja jak ktoś lubi :)

A także ja na pomoście :P

Akurat około zachodu słońca dojechaliśmy na parking a z 20 stopni zostało może z 15. Zjedliśmy, założyliśmy bluzy i jeszcze chwilę pokręciliśmy się po nocnym Augustowie.

Ogólnie teren do jazdy rowerem jest świetny i polecam go wszystkim, niby łatwy i przyjemny, większość wśród drzew i przy wodzie ale jednak małych górek jest mnóstwo i da się tam zmęczyć :) Koniecznie będę musiał tam pojechać jeszcze raz, latem, i przejechać się jakimś innym szlakiem bo zwiedziliśmy tylko skrawek puszczy.

Dane wyjazdu:
6.00 km 1.00 km teren
00:20 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 30 m
Kalorie: 105 kcal

b191 praca i do sklepu

Środa, 20 kwietnia 2011 · dodano: 20.04.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj tylko do pracy, do domu, i do sklepu. mało km ale jutro będzie więcej :D

Dane wyjazdu:
3.00 km 0.00 km teren
00:10 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 15 m
Kalorie: 50 kcal

b190 praca

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj tylko do pracy i z powrotem.

Dane wyjazdu:
27.00 km 11.00 km teren
01:40 h 16.20 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: 460 kcal

b189 Las Pietrasze i hopki

Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 · dodano: 18.04.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj po pracy pojechałem do Lasu Pietrasze przejechać się trasą niedawnych zawodów XC.
Chciałem pojechać na skróty przez co sporo błądziłem po lesie zanim dotarłem tam gdzie trzeba ale było przyjemnie :)
A na miejscu ostre podjazdy i jeszcze ostrzejsze zjazdy z hopkami :D Ależ to była świetna zabawa! Szczególnie że słabo mi działa tylni hamulec więc zwalniałem przednim co nie jest polecane przy ostrych zjazdach ... tym bardziej z hopkami :D
Kilka razy czułem że jestem na granicy przelecenia nad kierownicą (jak nurkowałem po wyskoku) ale jednak się udało bez gleb, raz też spadły mi nogi z pedałów i prawie zsunąłem się z siodła ale jakoś wróciłem do optymalnej pozycji :) Adrenaliny trochę więc było, to chyba była pierwsza moja taka ostra jazda, mojego roweru też i dziwne że się nie rozpadł :D Muszę częściej tam jeździć :)

Dane wyjazdu:
80.00 km 21.00 km teren
04:48 h 16.67 km/h:
Maks. pr.:50.50 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:420 m
Kalorie: 1350 kcal

b188 Wiosna w parku i w puszczy

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 3

Part 1.
W sobotę około godziny 9 (czyli z samego rana :) ) udałem się z aparatem do Parku Zwierzynieckiego w Białymstoku gdyż poprzedniego dnia zauważyłem tam pierwsze oznaki wiosny ale nie miałem ze sobą aparatu. Jak widać na tablicy informacyjnej jest to las podmokły, dzięki czemu szybciej zawitała tutaj wiosna, ale i przez to alejki w parku są słabo przejezdne :)

Tak więc napstrykałem trochę zdjęć kwiatków otwierających się dopiero po nocy...


... a także świeżych listków na drzewach

Wszędzie w parku było pełno wody i połamanych drzew po ostatnich wiatrach:

W wodzie można można było było znaleźć zarówno pnie ...

... jak i efektownie topiące się owady :)

Dalej zagłębiłem się w mniejszą i mniej uczęszczaną alejkę przy jakimś strumyku, a tam znowu kwiatki i bokehy na wodzie :)

Ścieżka ta jest bardzo malownicza ...

... choć i miejscami niemożliwa do przejechania, ale od czego mamy nogi :)

A tak wygląda główna alejka - błoto straszliwe, kilka razy prawie stanąłem w środku takiego bagna :)


Part 2.
Przed godziną 14 pojechałem razem z koleżanką Basią poza miasto.
Przez centrum, oś. Pieczurki i ulicę 27 lipca wyjechaliśmy z miasta, później po kocich łbach obok poligonu wojskowego.

Był jakiś śmiałek który przekroczył ten znak, niby wyglądał jak jakiś menel ale chyba naprawdę był saperem bo nie doczekałem się efektownego wybuchu i latających flaków ;)
Za poligonem skręt w prawo w Puszczę Knyszyńską a tam piękne piaszczyste drogi :)

Oraz oznaki wiosny w kolorze innym niż w parku.

Dalej jakieś małe ale ładne jeziorko ...

... a w nim żaby ...

... i kaczki.

Następnie przez miejscowość Krasny Las (na którą składają się 2 domy) a zaraz za nią długi asfaltowy zjazd w stronę Supraśla i próba szybkości. Wyszło 50,5 km/h, może byłoby więcej gdzyby nie wiatr w twarz :(
Dojechawszy do Supraśla zajechaliśmy do biedronki po słynne bułeczki z serem i zjedliśmy je nad zalewem.
Później przez Zapieczki do Studzianek, a tam pełno górek i podjazdów. Na jedną się wdrapaliśmy porobić zdjęcia, ja standardowo zrobiłem panoramiczne :) Jest to widok ze Studzianek w kierunku południowym czyli na dolinę rzeki Supraśl.

A tutaj klikać po dużą wersję:

Wracaliśmy przez Dąbrówki, Wasilków, i torami z Wasilkowa do Białegostoku.
I to by było na tyle :)

Dane wyjazdu:
30.00 km 2.50 km teren
01:37 h 18.56 km/h:
Maks. pr.:35.30 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:130 m
Kalorie: 530 kcal

b187 do pracy, po mieście i po błocie

Piątek, 15 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 0

Rano do pracy, po pracy na miasto odwiedzić dwóch mechaników samochodowych. Wracając okrężną drogą pojechałem między innymi przez Park Zwierzyniecki, co okazało się trudną błotnisto-bagienną przeprawą :)