JAVOR

Info

avatar Ten rowerowy blog prowadzi javor z miasta Białystok. Mam przejechane 19800.00 km z czego 2354.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.32 km/h i się tym nie chwalę, bo i niema czym :)
Więcej o mnie.


2014 baton rowerowy bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy javor.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:757.00 km (w terenie 64.00 km; 8.45%)
Czas w ruchu:39:16
Średnia prędkość:19.28 km/h
Maksymalna prędkość:44.50 km/h
Suma podjazdów:4940 m
Suma kalorii:27100 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:34.41 km i 1h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
62.00 km 3.00 km teren
03:40 h 16.91 km/h:
Maks. pr.:36.80 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:390 m
Kalorie: 2000 kcal

689 Praca, Masa Krytyczna i trochę błota

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 0

Rano standardowo do pracy z Moniką, temperatura 17 stopni. Wracając mokro po deszczu który jeszcze lekko padał przez połowę trasy.
Chwila w domu na żarcie i jedziemy na Majową Białostocką Masę Krytyczną. Trochę się nas zebrało bo byłem Ja, Monika, Krzysiek, Adam i Przemek który unikał aparatu :) Miała być jeszcze Ania ale nie zdążyła dojechać ani nas dogonić. Przez krążące deszcze spodziewałem się niewielu ludzi ale jednak zebrało się około 130 uczestników czyli nie najgorzej.


Trasa masy liczyła tym razem 17km i jechaliśmy przez: Ratusz > Lipowa > J. H. Dąbrowskiego > Solidarności > Wierzbowa > Świętokrzyska > Berlinga > Sikorskiego > Wrocławska > Zielonogórska > Hetmańska > Kopernika > Zwierzyniecka > 11-go Listopada > M. Skłodowskiej-Curie > W. Liniarskiego > Ratusz.
Prędkość tym razem była ok czyli jakieś 15-20 km/h (2x szybciej niż miesiąc temu).
Wierzbowa:


Tunel:

koniec masy, było później zdjęcie grupowe ale je przeoczyliśmy :/

Ale że ekipa czuła niedosyt pojechaliśmy jeszcze na górkę do Lasu Pietrasze :) Jako że było po deszczu to było też błoto i kałuże, a że ja nie mam błotników to dostałem wysypki błotnej.

Jak już niechcący pochlapałem się błotem na zjeździe to potem już specjalnie wjeżdżałem w kałuże i błoto, a co tam :D Ogólnie to wszystko poza bielizną zostało ufajdane błotem :) Rower oczywiście też:


Tylko teraz czyścić tego się nie chce :P

Dane wyjazdu:
45.00 km 11.00 km teren
02:30 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:320 m
Kalorie: 1600 kcal

688 praca i trochę terenu

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 31.05.2013 | Komentarze 2

Do pracy z Moniką, rano 12 stopni ciepła. Po pracy 20 stopni i zamiast do domu pojechaliśmy za miasto i w teren. Torami do Wasilkowa, Nowodworce, Las Pietrasze, Park Planty i chwila zabawy na górkach/skoczniach w Lesie Zwierzynieckim :)

Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
00:55 h 21.82 km/h:
Maks. pr.:40.70 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:140 m
Kalorie: 800 kcal

687 praca

Wtorek, 28 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0

Tym razem do pracy bez Moniki, przestraszyła się deszczu :) Rano 11 stopni, dobry speed i avs 24,0 km/h. Wracając tylko 15 stopni, jakiś brak sił mnie ogarnął, a do tego mały deszczyk mnie zmoczył i spowolnił.

Dane wyjazdu:
59.00 km 11.00 km teren
03:01 h 19.56 km/h:
Maks. pr.:29.80 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:260 m
Kalorie: 2000 kcal

686 Lubartów - Ostrów Lubelski

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 28.05.2013 | Komentarze 0

Weekend w rodzinnym Lubartowie i wycieczka z młodszym bratem. Mi niestety przyszło jechać na zimówce więc nie było ani lekko ani komfortowo :P Padło na ciekawy zbiornik wodny w lesie za Ostrowem Lubelskim. Już dawno chcieliśmy się tam wybrać.
Pogoda dosyć marna, wyjeżdżając 18 stopni, wracając tylko 15, po drodze leciutki deszczyk i wracając jechaliśmy pod ostry wiatr. Trasa: Lubartów, Chlewiska, Serniki, Wola Sernicka, Kaznów, Ostrów Lubelski, Las, powrót przez Tarło i Szczekarków.
Widok na Lubartów z okolic Sernik.

Ciekawe zakończenie ulicy Partyzantów w Ostrowie Lubelskim, tędy jedziemy do lasu.

Po lewej stronie zbiornika wodnego ścieżka leśna z grząskim gruntem.

Po prawej kładka.


No i zbiornik wodny, przeciwpożarowy o ile dobrze pamiętam.

A teraz mega produkcja filmowa full HD ultra compresion edition by YouTube. Na końcówce chciałem zahamować na przednim kole ale grunt okazał się bardziej grząski niż to przewidziałem :D
Kategoria z aparatem


Dane wyjazdu:
42.00 km 8.00 km teren
02:35 h 16.26 km/h:
Maks. pr.:38.90 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:310 m
Kalorie: 1300 kcal

685 praca, las pietrasze, grafitti

Czwartek, 23 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 1

Dzisiaj rano zimno jak cholera, czyli 12 stopni. Do tego wilgotne powietrze po deszczu a ja głupi w krótkim ubiorze więc trochę zmarzłem :P Po pracy śmigamy z Moniką ponownie do Lasu Pietrasze, trochę pobłądziliśmy po innej części i w rezultacie nie znaleźliśmy naszej ulubionej górki a trzeba było już się zbierać. Po pracy też zmarzłem bo było raptem 13 stopni, cały dzień pochmurno :( Wieczorem z Moniką i jej synem pojechaliśmy jeszcze zobaczyć jakąś wystawę grafitti w starym tunelu (ESSA Jaskinia Street-Artu) Brzmiało jak coś ciekawego a poza nami była dwójka ludzi oglądających i jeden zabłąkany samochód (tunel zamknięty z 10lat). Ale malowidła całkiem fajne :) Zdjęcia z telefonu oświetlone lampką rowerową 1600 lumenów, piękna artystyczna winieta wyszła :P








Dane wyjazdu:
31.00 km 5.00 km teren
01:45 h 17.71 km/h:
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:230 m
Kalorie: 1000 kcal

684 Las Pietrasze i praca

Środa, 22 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj niestandardowo, do pracy z Moniką ale wyjazd godzinę wcześniej (6:30) i przed pracą pojechaliśmy do Lasu Pietrasze pozjeżdżać z górki :) Rano 15 stopni, wracając 23. W drodze powrotnej pogaduchy więc i mały speed :)

Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:04 h 18.75 km/h:
Maks. pr.:36.30 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:140 m
Kalorie: 700 kcal

683 praca

Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 2

Do pracy z Moniką. Rano 16 stopni, wracając 26. Lajtowe tempo bo ktoś odczuwał zmęczenie po nocnej jeździe :)

Dane wyjazdu:
38.00 km 5.00 km teren
02:07 h 17.95 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:280 m
Kalorie: 1200 kcal

682 night ride

Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0

Czas przetestować światełko w rowerze Moniki więc wybraliśmy się na nocną przejażdżkę. Start o godzinie 21 czyli jeszcze po widności, super chłodne powietrze po upalnym dniu, a na niebie czarna chmura i błyskawice - dokładnie w kierunku w którym jedziemy :) Wyjeżdżamy z Białegostoku na Wasilków rozwijając vmax 44,5km/h z tamtejszej górki, w sumie słaby bo było pod wiatr. Wtedy też robi się już całkiem ciemno i szybko okazuje się jak marnie świeci dynamowe światełko. Na szczęście moje robiło za dwa i jechało się dobrze :) Monika uzbroiła się tez w świecące wentyle i mimo ze mogą się nie podobać to jednak robią wrażenie i widoczność roweru wzrasta kilkukrotnie. Z Wasilkowa śmigamy na Nowodworce i DDR z Supraśla wracamy do białego. Burza jednak była dalej i nas nie dosięgnęła, a mogło być ciekawie :) W białym jesteśmy za szybko względem planu więc jedziemy jeszcze do Lasu Pietrasze i tam zjeżdżamy najfajniejszym zjazdem (nie tym ze skoczniami:P ) Jeszcze powrót przez ciemny park i do domów. Świetna przejażdżka, Monika też była zachwycona więc trzeba częściej śmigać w nocy :D

Dane wyjazdu:
21.00 km 2.00 km teren
01:07 h 18.81 km/h:
Maks. pr.:34.60 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:140 m
Kalorie: 800 kcal

681 praca

Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 0

Do pracy z Moniką, pogoda spoko, rano 18 stopni i znikomy wiatr. Wracając już męczące 30 stopni, zajechaliśmy na TBS i dla odmiany wracaliśmy przez las Bacieczkowski i Starosielce po drodze planując nocny trip :)

Dane wyjazdu:
58.00 km 3.00 km teren
03:02 h 19.12 km/h:
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:350 m
Kalorie: 2500 kcal

680 Wyszki dzień 2 - moja pierwsza jazda z sakwami

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 20.05.2013 | Komentarze 4

Na czym to się skończył pierwszy dzień ... 5 rano nie mogliśmy spać.
Monika jednak usnęła na 2 godziny ale ja nie. Siedziałem więc sobie przy wschodzącym słońcu i czekałem na śpiochów. Gospodarze wyszli do zwierząt a ekipa dalej śpi. Mama Ani też się obudziła, zrobiła mi kawę i dopiero wtedy doczekałem się reszty która nie mogła już spać w namiocie bo było tam za gorąco.
Później śniadanie, smarowanie łańcuchów, regulacje przerzutek i innych rzeczy, pakowanie wszystkiego do sakw na jeden rower i moja kolej na jego ciągnięcie. A to moja pierwsza jazda z sakwami :) Jak się okazało rower załadowany był na ponad 15kg i jako że to rama damka to zdaje mi się że wyginała się na boki jak gumowa podczas jazdy. Ewentualnie to całość pływała na oponach, albo obie te przypadłości występowały jednocześnie. Z początku się tego bałem jakby miał się zaraz złamać, ruszało się nie łatwo ale potem już było ok i nie wiele ciężej niż bez sakw. Niby z czasem przyzwyczaiłem się do tego bujania ale na pewno lepiej mieć ciężar rozłożony też na przednie sakwy i ramę męską :)
Odprowadziliśmy Anię do pobliskiej wioski i tam została, a tylko ona znała doskonale drogę powrotną :P Nie załapała się nawet na żadne zdjęcie, trudno, następnym razem. Po wysłuchaniu wskazówek drogowych wracamy we trójkę: Ja, Monika i Krzysiek. Oczywiście musieliśmy źle skręcić w Doktorcach a nasza uwagę rozproszyła krowa postrach kierowców, która stała tam na środku skrzyżowania. Przed aparatem oczywiście zdążyła uciec na podwórko.


Tak więc jechaliśmy sobie nieświadomie w stronę Suraża i bawiliśmy się aparatem.

Ależ dziwacznie się siedzi na takim rowerze :)

Ja przejechałem ciągnąc sakwy około 30km, może ciut więcej. Nie zmęczyłem się tym wcale a za to tyłek odpoczął na wygodniejszym siodełku.
Krzysiek na moim rowerze:

Znowu ja:



I Monika:

Później małe zaskoczenie że dojechaliśmy do Suraża ale właściwie to dobrze bo chcieliśmy zrobić jakieś dodatkowe kilometry czyli się zgubić :)
Na wyjeździe z tej miejscowości zwracamy uwagę na ciekawą stację benzynową. Jakaś taka mała, stara i wyglądająca na opuszczoną. Postanawiamy więc na nią zajechać i zrobić tam fotkę. Przedzieramy się przez łańcuch podjeżdżamy do dystrybutorów i ... alarm :D No to odwrót i spieprzamy. Kilometr lub dwa dalej mija nas pędzący samochód firmy ochroniarskiej ... ciekawe gdzie mu się tak spieszyło :)
Dalej kawałek ruchliwej drogi Białystok - Łapy który postanawiamy opuścić i nadrobić trochę kilometrów jadąc innymi wioskami. Mówiłem że jakieś 5km nadrobimy a jak patrze teraz na mapę to jednak około 13 :P W Markowszczyźnie skręt w prawo i przez Iwanówkę, Turośń Kościelną, Szerenosy, Juchnowiec Kościelny i Lewickie. Trochę nas tam wtedy wiatr przyhamował ale nikt nie wymiękł.
W domu byłem około 15:30 i wyszło 58km zamiast 40. Prysznic i zaraz odsypać nieprzespaną noc i jazdę w 30 stopniowym upale. No i koniec wycieczki, było super i pozostaje planować następne :)
A i jeszcze superprodukcja filmowa na zakończenie. Może niema wybitnej fabuły ale i tak jest fajniejszy niż pewien Koreański film :)