JAVOR

Info

avatar Ten rowerowy blog prowadzi javor z miasta Białystok. Mam przejechane 19800.00 km z czego 2354.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.32 km/h i się tym nie chwalę, bo i niema czym :)
Więcej o mnie.


2014 baton rowerowy bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Odwiedzone gminy

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy javor.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

okolice Białegostoku

Dystans całkowity:5157.00 km (w terenie 1070.00 km; 20.75%)
Czas w ruchu:271:40
Średnia prędkość:18.87 km/h
Maksymalna prędkość:55.50 km/h
Suma podjazdów:34999 m
Maks. tętno maksymalne:178 (90 %)
Maks. tętno średnie:148 (75 %)
Suma kalorii:110145 kcal
Liczba aktywności:93
Średnio na aktywność:55.45 km i 2h 57m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.00 km 1.00 km teren
01:31 h 20.44 km/h:
Maks. pr.:33.70 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:190 m
Kalorie: 570 kcal

555 praca i kawałek dalej

Wtorek, 9 października 2012 · dodano: 09.10.2012 | Komentarze 0

Rano 6 stopni i spory wiatr, z grubsza boczny. Po pracy tylko 10 stopni, wiatr częściej już z przodu. Zajechać musiałem do dwóch sklepów po drodze i do oskp gdzieś za Kleosinem.

Dane wyjazdu:
118.00 km 2.00 km teren
05:20 h 22.12 km/h:
Maks. pr.:42.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:630 m
Kalorie: 2200 kcal

548 Sokoły, Wysokie Mazowieckie, Szepietowo, Łapy

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 29.09.2012 | Komentarze 2

Taką to sobie wymyśliłem przejażdżkę na dzisiaj. Po pierwsze dlatego że oznaczało to 3 nowe gminy, a po drugie wydawała się to najlepsza opcja patrząc na prognozę wiatru ... ale, co do wiatru to była porażka :/ I tutaj chciałbym ponarzekać na niby najlepszą prognozę meteo.pl: Kurwa mać! Żeby w dzisiejszych czasach przy pomocy setek komputerów synoptycy mogli się aż tak bardzo mylić? Mogłem zapytać o to młodszego brata i dostałbym tak samo wiarygodne informacje. Miało wiać prosto z południa i przez cały dzień z 10-15 km/h w porywach do 35 km/h. A wiało z południowego-zachodu i to non stop około tych 35 km/h a czasami lepiej. Pierwsza połowa trasy była więc męczarnią z takim wiatrem z godziny 11 ... pomyślałem że chociaż wracać będzie dobrze ... a wracając wiatr ucichł prawie do zera :(
Starczy o tym wietrze który zepsuł mi humor na całej przejażdżce.
Wyjechałem o 10:30 ubrany w krótkie spodenki i bluzę a było wtedy 15 stopni.
Szybko temperatura wzrosła do 20 stopni ale przez wiatr zimny wcale nie było mi za gorąco. Najpierw jadę drogą 678 na Sokoły, bałem się że będzie tam spory ruch ale było całkiem znośnie.
Zdjęcia tym razem znowu z telefonu :(

Pierwsza gmina dzisiaj zaliczona.

A tutaj jesienne kolorki, widać też trochę jak wiatr targa kszaczorami.

Kawałek dalej całkiem przyjemny lasek ale nim nie jechałem, to tylko przystanek na szczocha :P

Doturlałem się jakoś w końcu około 13:15 do Wysokiego Mazowieckiego. Nie widziałem tam nic ciekawego więc jest tylko zdjęcie ronda ... którego miało tam nie być!

Otóż właśnie miałem dokładnie rozpisane gdzie skręcić na jakim kilometrze a mimo to źle skręciłem. Dlaczego? Na mapie google widziałem że mam właśnie na jedynym rondzie w tym mieście skręcić w lewo, skręciłem więc nie patrząc czy zgadzają się kilometry. Okazało się jednak że to było nowe drugie już rondo w mieście którego nie było na mapie i tam skręcając w lewo zajechałem do wioski Jabłoń-kikolskie zamiast do Szepietowa ... fuck!
Mało tego, jadąc tą złą trasą przez wioskę Brzózki-tatary zaczął mnie gonić jakiś napalony owczarek niemiecki i przyznam że biegł szybko. Wycisnąłem co się dało z przełożenia 2x9 i kiedy już miałem zmienić na 3x9 spojrzałem że pchlarz właśnie odpuścił. Widocznie miał ograniczenie prędkości do 40 km/h bo na liczniku miałem 42,3. A było to na prostej gdzie wcześniej 25 było ciężko jechać ... adrenalina działa cuda ale tylko chwilowo :P
Zapytałem się o drogę i jadę do Szepietowa, po drodze widziałem wiatrak - spory był, przez chwilę byłem bliżej ale kadr był nieciekawy.

No i Szepietowo, trzecia gmina do odhaczenia. Zajechałem też do "centrum" ale że nie było nic poza sklepami to mam tylko takie zdjęcie.

Przejazd pod torami i miejsce na odpoczynek i zjedzenie wielkiego jabłka. Tylko tyle miałem prowiantu i 750ml izotonika ale wystarczyło.

Dalej przez wioski, trafił się nawet kawałek szutrówki, meczę się przy okazji z moja rozpiską skrętów bo teraz przy każdym muszę doliczać 7,8 km. Wiatr nie pomaga chociaż miał wiać w plecy ale ucichł :( A prędkość w porównaniu do początku pod wiatr wcale dużo nie wzrosła bo byłem już padnięty ... od wcześniejszej walki z wiatrem oczywiście. Przejeżdżam przez Łapy, tam też nie widzę wiele ciekawego do fotografowania.

Dalej już prosta i znana trasa do Białegostoku, szkoda że sił już brakowało i co chwile robiłem przystanki :(
A to już Białystok i psucie mostu obok mojego bloku, będzie nowy dwupasmowy z ddr, jeden pas już stoi.

Do domu dojechałem 0 17:20 i od razu musiałem wziąć prysznic, nie tylko ze względu na pot ale i dziesiątki muszek które miałem wszędzie gdzie to możliwe. Wszystkie owoce na drzewach teraz gniją i lata tego co nie miara, aż chciało by się przymrozku żeby to oczyścił :)

Dane wyjazdu:
83.00 km 22.00 km teren
03:40 h 22.64 km/h:
Maks. pr.:41.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:690 m
Kalorie: 1620 kcal

529 rezerwat krzemianka i cz. białostocka

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 1

Ostatni trening przed górami z RamzyYm. Główny cel do zobaczenia to Rezerwat Krzemianka, z ładnymi lecz zdradziecko śliskim kładkami otoczonymi bagnistym rozlewiskiem rzeki. Następnie lasem do Czarnej Białostockiej nad zalew, i znowu lasem przez Budzisk do Supraśla. Temperatura na starcie o dziewiątej to 16 stopni a później 23 ... czyli całkiem dobra. Wiatr natomiast niemały, z początku od przodu, później różnie.
Kilka zdjęć w rezerwacie (niestety z telefonu) i koniec opisu bo czas się szykować na wyjazd :)






Dane wyjazdu:
62.00 km 6.00 km teren
02:50 h 21.88 km/h:
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:400 m
Kalorie: 1200 kcal

526 praca, mały trening i 10000km

Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 29.08.2012 | Komentarze 1

Rano standardowo do pracy, znowu chłodno bo tylko 11 stopni. Po pracy jakieś 22 stopnie i jazda prędkością trochę emerycką jako że plecak zapchałem przesyłką i musiałem jechać w bluzie :(
Przed 18 spotkanie na mieście z RamzyYm i nie za duża trasa żeby podratować kondycje przed górami. Przez Jurowce, Wasilków, Nowodworce i trochę po Białymstoku.
Przy okazji dzisiaj przekroczyłem 10 000 km odkąd jeżdżę z bikestatsem :)

Dane wyjazdu:
47.00 km 0.00 km teren
01:55 h 24.52 km/h:
Maks. pr.:42.90 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:340 m
Kalorie: 930 kcal

523 krótki trening

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 25.08.2012 | Komentarze 0

Miał być duży trip jutro ale że zapowiadają spore opady to jeszcze przed zmrokiem ruszyłem trochę pokręcić. Przebiłem się przez centrum i obrałem kierunek na Jurowce. Postanowiłem się trochę rozpędzić na tym nowym kawałku drogi zamiast co chwile hamować w mieście. Jest tej wyremontowanej drogi niecałe 10 km ale jedzie się przyjemnie bo jest tam ładne pobocze o szerokości około 2 metrów ... żeby wszędzie tak było. Dojechałem do końca, zawróciłem do białego, tam obwodówką, zielone wzgórza, centrum, park i do domu. Mimo ze pod koniec było 16 stopni to w samych spodenkach i bezrękawniku było mi ciepło, a nawet gorąco :) Mam nadzieję że jeszcze jutro z samego rana trochę pojeżdżę zanim zacznie padać koło południa.

Dane wyjazdu:
76.00 km 24.00 km teren
03:12 h 23.75 km/h:
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:640 m
Kalorie: 1500 kcal

518 w końcu dłuższy trip

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 3

Półtora miesiąca nie miałem czasu na kręcenie ponad 50km, i w sumie nadal nie mam ale zbliża się wypad w góry więc trzeba :) Trasa: Białystok, Jurowce, Sochonie, Woroszyły, Wólka Ratowiecka, Czarna białostocka, Budzisk, Supraśl, Białystok.
Wybrałem taką trasę bo według prognozy miałbym wiatr boczny, oczywiście było inaczej. Pierwsza połówka z wiatrem, więc jechało się szybko :)
Przerwa na szczocha na wjeździe do puszczy, jakość zdjęcia ... komórkowa :P

Będąc w Czarnej Białostockiej oczywiście zajechałem nad zalew, ludzi dziwnie mało.

Po raz pierwszy zwiedziłem też centrum, zazwyczaj kończyło się na zalewie i biedronce. Dalej przez Budzisk do Supraśla. Ten kawałek okazał się całkiem fajną, długą, i równą drogą gruntowo-szutrową przez las ... muszę częściej tam jeździć. Kawałek przed Supraślem zmieniłem kierunek na południowy czyli pod wiatr, a jako że już byłem trochę zmęczony szybkim kręceniem to prędkość średnia mocno spadła :( Przed skręceniem pod wiatr było ponad 25km/h, na koniec 23,5km/h. Z Supraśla standardowo ścieżką pełną podjazdów, sił było coraz mniej (albo wiatr większy) ale emerytów miałem siłę wyprzedzać :)

Dane wyjazdu:
43.00 km 21.00 km teren
02:11 h 19.69 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:320 m
Kalorie: 760 kcal

503 mały trip w teren, górki i dobicie amora :)

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 5

Taki sobie mały niedzielny trip. Miał być większy ale że mocno wiało to odpuściłem.
Postanowiłem więc przejechać się w teren i zaliczyć dwie ciekawe górki w okolicy na których już dawno mnie nie było - hałdy w Sowlanach i górki w Lesie Pietrasze.
Z okazji terenu postanowiłem spuścić trochę powietrza z roweru, zarówno z opon jak i amorów. Kij ze stratami energii, niech pracują jak trzeba.
Opony: przód 1,6 a tył 2,3 bara
amory: przód 4,0 a tył 6,0 bara
Najpierw na górkę w Sowlanach, dzisiaj było czyste powietrze i dobra widoczność miasta. Można by zrobić dobrą panoramę miasta ale lustrzanka została w domu a komórką to wiadomo co można :P


Znalazłem też na górce dwa kochające się robaczki, ale nie wiem jak się nazywają.

Mini downhill z hałdy i jadę do Lasu Pietrasze. Chwile kręcę się po mniejszych górkach i wdrapuje się na najwyższą skąd jest kawałek ciekawego zjazdu z ostrymi hopkami ... był :P
Teraz jest opuszczony, zapomniany i zaniedbany. Dowiedziałem się o tym w trakcie kiedy wpadając na największą hopkę zauważyłem że przed następną nie ma już łagodnego podjazdu :/ Z mojej perspektywy wyglądało to jakbym jechał w pionową ścianę i rzeczywistość nie wiele się różniła. Kilka pierwszych cm to ściana dla koła, potem niewiele lepiej. Usłyszałem tylko głośne metaliczne trzepnięcie, na hopkę jednak wjechałem. Zatrzymałem się, zakręciłem kołem ... ufff proste, to tylko amora zabrakło :P Miejsce akcji, jechałem od prawej.

A tutaj zbliżenie, ale w sumie to gówno na nim widać :P mogłem przystawić koło.

Dalej tor nie lepszy ale już jechałem wolniej, końcówka kompletnie zarośnięta i nieprzejezdna :(
Pokręciłem się jeszcze po tym zawiłym lasku w ta i z powrotem i pojechałem na most nad rzeką Supraśl. Tutaj też mnie dawno nie było, a tu proszę, most odmalowany.

Oczywiście nie mógł długo zostać czysty, jakieś ortaliony już dały swój popis :/

Rzeka Supraśl:

Jadąc po ścieżce pełnej kamieni wzdłuż torów przypomniałem sobie ważną rzecz: miałem więcej tym syfem nie jeździć!
Powrót przez miasto i park, nawet się zbytnio nie zmęczyłem tą przejażdżką, za krótka była :(

Dane wyjazdu:
52.00 km 6.00 km teren
02:09 h 24.19 km/h:
Maks. pr.:50.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:430 m
Kalorie: 1020 kcal

490 testowanie siodełka i spd ciąg dalszy

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 1

Czasu mało więc trasa niedługa, przez Wasilków, Studzianki i Supraśl. Wyjechałem chwilę po 17, przez miasto nowo budowaną ulicą łączącą Piastowską z Wasilkowską. Plac budowy jest rajem dla rowerzystów, jeżdżą tam całe rodziny :) A ja dokonałem tam korekty wysokości siodełka. Jako że jest bardziej płaskie musiałem podnieść sztyce jakieś 6mm i teraz jest perfect :) Na wylocie z Białego na Wasilków jest dobry zjazd i tam dokręcam vmax do 50,8 km/h :) W Wasilkowie wyprzedził mnie jeden rowerzysta, jakiś pro na szosie, poza tym incydentem to ja wszystkich wyprzedzałem :D
Z Wasilkowa na Studzianki kieruję się inaczej niż zwykle bo ulicą Supraślską która po chwili nieoczekiwanie zamieniła się w offroad. Przy okazji odkryłem tam ciekawy i dosyć hardkorowy tor dla crossów/quadów/rowerów ... naprawdę spore hopki. Na sypkim piachu w spd miałem chwilę strachu ale udało się przejechać.
Nowe siodełko:

A to ten offradowy kawałek i w oddali hopki których prawie nie widać (tym razem fotki z telefonu):

Dalej przez Studzianki jakoś marnie się pedałowało, może pod wiatr było.
Przystanek w chłodnym i wilgotnym lasku między Studziankami a Supraślem:


A kawałek dalej jakaś spora wycinka i nowa droga:

Przez Supraśl wyjątkowo przejechałem bez zatrzymania nad wodą. A co do zatrzymywania ... zamiast trenować wypinanie spd to bardziej trenowałem jak przejeżdżać miasto i skrzyżowania bez zatrzymania się :)
Na ścieżce rowerowej Supraśl-Białystok jakoś odzyskałem chęci do szybszego pedałowania. Może to przez to że co chwilę kogoś wyprzedzałem i się nakręcałem :) Ogólnie to zauważyłem że trudno jest jechać powoli w spd, jakoś tak fajnie się rozpędza nawet jeśli brak już oddechu :P Przez miasto ponownie nowo budowaną ulicą, a w domu po godzince jeszcze bieganie, pompki, hantle i już opadłem z sił.

Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
00:45 h 26.67 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:110 m
Kalorie: 400 kcal

489 krótki test nowego siodła

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 1

Niby z wolnym czasem trochę cienko ale wyskoczyłem na szybki szosowy test nowego nabytku, a właściwie dwóch bo siodła i spd. Trasa z pod bloku prosto na wioski (Juchnowiec Kościelny), żadnego zbędnego zatrzymywania się, tylko 2 postoje na rozprostowanie nóg i przewietrzenie tyłka :P Siodło jest całkiem wygodne, pod kościami ma miękkie uginające się miejsca i wydaje mi się że i na długich trasach się sprawdzi :) Jedynie dupa zapocona ale to na każdym tak mam jak szybko jadę, może warto potraktować ją czymś przeciw potowi? Suchy tyłek to brak odparzeń i otarć a to oznacza możliwość dłuższej jazdy. Tylko co zastosować?
Ponadto polecam zajrzeć tutaj, fajna impreza, ktoś jeszcze chętny?
www.bikestats.pl/wydarzenia/Lubartowskie-XIX-Swieto-Roweru

Dane wyjazdu:
54.00 km 17.00 km teren
02:29 h 21.74 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:450 m
Kalorie: 1030 kcal

483 Supraśl, błądzenie w puszczy i pierwsza gleba w SPD

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 2

Sobota, nieważne że nie miałem czasu ale trzeba było gdzieś pojechać. Trasa miała być nie za długa więc pojechałem zobaczyć nową ścieżkę rowerową Supraśl-Cieliczanka i potłuc się chwile przez puszczę. Dzień gorący, w cieniu 25 stopni a na słońcu 30. Najpierw trzeba było się przecisnąć przez całe miasto a w SPD trochę to stresujące. Ludzie łażą po chodnikach jak muchy w smole, patrzą się wszędzie na boki tylko nie przed siebie, ciągle kogoś omijając prędkość poniżej 20 :(. W końcu nie wytrzymałem i zjechałem na ulice ale tam też nie jest bezpiecznie bo po 50m już chciał mnie rozjechać jakiś matiz wyjeżdżający tyłem z chodnika na ulicę. Szybki unik i minąłem go na centymetry ... tępy huj. Dopiero jak wjechałem na ddr do Supraśla zaczęła się normalna jazda i całkiem dobry speed, zauważalnie lepszy niż na platformach. Po drodze Krasne:


W Supraślu już trochę ludzi się moczyło ale tylko nogi więc woda pewnie zimna.

Dalej nową ddr do Cieliczanki którą to chciałem zobaczyć. Faktycznie jest, a także droga, wcześniej była szutrówka z tarką :/
W Cieliczance trzeba odbić w puszczę ... ale chwila, stoi jakaś mapa więc zobaczę. Zatrzymując się wypiąłem tylko prawą nogę ale że trawa była nierówna i pochyła w lewo to jakoś jednak przechyliłem się w lewo :P No i pierwsza gleba w SPD zaliczona. Prędkość 0km/h i lądowanie na trawce więc nie było źle.
Na mapie googla była tylko jedna główniejsza droga do Krasnego Lasu ale faktycznie było ich tam dziesiątki i oczywiście zabłądziłem w tej dziczy :)

Co chwila jakiś rozjazd, jak chciałem jechać w dobrym kierunku według kompasu to ścieżka okazywała się ślepa i trzeba było wracać. Trafiały się jakieś oznaki cywilizacji ale to tylko złudzenie.

Błądziłem tak sobie po te puszczy i rezerwacie, pełno leżących gałęzi, korzeni i podjazdów. Ziemia jakaś rozmoknięta stawiała spory opór i męczyła, były też takie atrakcje ale obszedłem ją bokiem bo ryzyko kąpieli w SPD uznałem za wysokie :)

Mała przerwa na batonik i fotografowanie:


Mrówka na ściętym drzewie ociekającym żywicą:

Zaraz potem wyjechałem na znany mi kawałek wzdłuż linii energetycznej prowadzący z Białegostoku do Królowego Mostu. Jestem uratowany! ... ale trasa miała być zupełnie inna :P Co ciekawe po powrocie długo oglądałem zdjęcia satelitarne tego kawałka puszczy i nie udało mi się odnaleźć trasy którą jechałem.
Dalej to już Białystok, starałem się teraz ominąć centrum i jechać ddr bo szybciej. A tu kawałek nowo budowanej drogi. Dla samochodów jeszcze nie otwarta ale dla rowerzystów jak najbardziej :)

Średnia jak na takie tereny chyba wyszła sporo lepsza niż byłaby na platformach. Będę musiał wybrać się na jakiś czysto asfaltowy trip żeby dokładniej to sprawdzić.